Tag Archives: słownictwo

Cieszynka

Słowo niby nienowe, ale wciąż chyba nieoficjalne, więc odnotowujemy jego wkraczanie do polszczyzny oficjalnej na przykładzie serwisu sportowego, ale „zajawianego” na głównej stronie portalu gazeta.pl.

ScreenHunter_1542 Nov. 20 08.16

Szalona „cieszynka” Jędrzejczyka w meczu Polska – Szwajcaria. Zobaczcie inne [WIDEO]
darluc
19.11.2014 17:06
Zrzucanie koszulek, ręce uniesione ku niebu, dłonie ułożone w serce, efektowne salta i szaleńcze sprinty – to tylko niektóre „cieszynki” znane z piłkarskich stadionów. Są jednak zawodnicy, którzy w bardziej epicki sposób celebrują strzelone bramki. Zresztą przekonajcie się sami…

Osoby zainteresowane wizualnymi wariantami cieszynek mogą sobie obejrzeć propozycje serwisu Sport.pl, z którego zaczerpnąłem powyższy cytat.

Odnotowane w Totalnym słowniku najmłodszej polszczyzny B. Chacińskiego (Kraków: Znak, 2007). Żyje. Ale kiedy i gdzie się pojawiło? Lingwochronolodzy, do boju!

Hm, w dawniejszych słownikach też było, ale znaczenie miało nie całkiem radosne. Gatunek strzelby ognistej — brzmi to groźnie.

Wyższy Śląsk? Cieszyn

Oberschlesien? Cieszyn


(Linde, I, 305).
Może to zainteresować miłośników Śląska Cieszyńskiego i innych silezjologów.

Dodaj komentarz

Filed under leksyka

Zupełnie nieznane (mi) słowa. 2. lorbas

Podobno w Bydgoszczy (a gdzie jeszcze?) istnieje słowo lorbas, którym to pieszczotliwym mianem można określić chłopca „nieusłuchanego” (Andrzej S. Dyszak, Mały słownik gwary bydgoskiej).

Poza słownikiem:

1. ty luntrusie i lorbasie jeden (Rafał Frąckowski na FB). Zacna inicjatywa: ratować gwarę.

2. ale inne znaczenie, czyżby wędkarskie, być może jest w nieznanej mi, a kochanej przez wędkarzy książce Fikoty i lorbasy Kazimierza Wejcherta. Ciekawe.

Dodaj komentarz

Filed under język polski, leksyka, słowa dawne, słownictwo

Ludoteka

Prawem serii, za mocno już zasiedziałymi w języku płytoteką i dyskoteką, właśnie przez agencje doniesiona została ludoteka.

Poinformował również, że na terenie parafii św. Gerlanda w Lampedusie, we współpracy z Caritas, organizacją Save the Children i stowarzyszeniem sportowym Lampedusa Libera, postawiono namiot-ludotekę, w którym mogą spędzać czas młodzi imigranci. [Gazeta.pl]

A może takie słowo już było, tylko jam nie był świadom?

 

Dodaj komentarz

Filed under neologizmy

Co to są zapocki? Jaka jest liczba pojedyncza?

Nie mogę się doszukać, jakiej redakcji (?) artystka Doda udzieliła wywiadu na temat swoich minimalnych wymagań dotyczących męskiej higieny

Tekst zacytuję więc za dziennikiem Fakt:

– Jeżeli facet nie śmierdzi i nie ma dramatycznych zapocek [podkreśl. moje] na całym ciele, to w ogóle mnie nie interesuje, jak jest ubrany. Bardziej mnie interesuje jak wygląda, jak jest rozebrany! Tym bardziej, że każdego faceta można ubrać jak się chce. Styl w jaki się ubiera dla mnie nie jest żadną cechą, którą bym sobie rozpisała w folderze „kogo pragnę”, kompletnie mnie to nie interesuje – wyznała Doda.

Filmowo-mówiona wersja wypowiedzi tutaj.

Co to są zapocki? Czy liczba pojedyncza tego nie notowanego przez słowniki rzeczownika to zapocka? Od wielu lat powtarzam, że Dorota Rabczewska wiele wnosi do współczesnej polszczyzny. Może jest to wnos dyskusyjny, ale dyskutować warto.

Dodaj komentarz

Filed under leksyka, neologizmy, słownictwo

Co to jest drybel? Zagadka z Mrożka

W sztuce Sławomira Mrożka* Kynolog w rozterce (1962) bohaterowie nasłuchują odgłosów bicia żony (!), a komentarz Nieznajomego jest chyba tenisowy.

Co to jest drybel? A kurchalter czyta się kurc-halter?

Kynolog ucieka przed nią w panice. Nad sufitem rozlegają się dziwne odgłosy. Jest to jakby sapanie maszyny parowej, połączo­ne z łoskotem pustych beczek upuszczanych z wysokości, od czasu do czasu gwizd. Przyjaciółka Ptaków zaprzestaje gonitwy za Kynologiem i patrzy w sufit.

NIEZNAJOMY — Co to?

KYNOLOG — Lokator z góry bije swoją żonę. Człek to solidny punktualny bardzo. Jeżeli bije, jest za pięć dwunasta. Lokator zawsze bije na dwunastą.

NIEZNAJOMY (wyjmuje złoty zegarek z dewizką i sprawdza godzinę) — Dwunasta zero.

KYNOLOG — Ja za niego ręczę. (do poprzednich odgłosów przyłącza się teraz jakby tupot galopujących po suficie koni) Teraz ją goni dokoła fikusa. Szczegółów nie znamy.

NIEZNAJOMY — Kwiaty w mieszkaniu to radość dla oczu a dla płuc wytchnienie. (nasłuchuje) Tak, to bekhend chyba…

KYNOLOG — Co jest bek… co proszę?

NIEZNAJOMY — Bije ją bekhendem… (nasłuchuje) Jeśli się nie mylę, nawet bekhend dubel, z podwójną przerzutką, z drajwem na trzy cugi i drybel na centrę.

PRZYJACIÓŁKA PTAKÓW — O!

KYNOLOG (oszołomiony) — Na co drybel, proszę?

NIEZNAJOMY — Choć mogę się mylić. Chciałbym na czymś stanąć i posłuchać z bliska. (wskazuje kanapkę) Czy państwo pozwolą?

PRZYJACIÓŁKA PTAKÓW (podsuwając mu kanapkę) — Ale czy wystarczy? Nie będzie za nisko?

NIEZNAJOMY — O, dziękuję bardzo! (odkłada kapelusz i laskę, wchodzi na kanapkę. Rozlegają się dodatkowe dźwięki, zbliżone do odgłosu piły tarczowej) Typowy kurchalter… (teraz następują głosy jak w muzyce elektronowej. Psy za drzwiami na lewo zaczynają wyć)

KYNOLOG — No, tego nie było! Psy mi rozdrażnili!

NIEZNAJOMY — To bardzo ciekawe…

KYNOLOG — Panie! Co za czasy! Żeby tak znęcać się nad zwierzętami!

———————————————————————————————————–

Źródło: S.Mrożek, Kynolog w rozterce, [w:] Tenże, Teatr 6, Warszawa: Oficyna Literacka Noir sur Blanc, 1998, s. 258.

———————————————————————————————————–

* Którego prochy mają dziś być pochowane w tzw. Panteonie Narodowym (co za nazwa!) w Krakowie. Requiescat in pace.

Dodaj komentarz

Filed under język polski, leksyka, słowa dawne, słownictwo

Mięsne nie wiadomo co, czyli śwież…

Dzisiejszy wpis chyba mniej smakowity niż ten o kakaorodnych drzewach i cieście czekoladowym, ale może czytają mnie amatorzy śwież…

Przejeżdżając przez Polskę mniej więcej centralną, napotykam w reklamach przydrożnych barów reklamy nieznanej mi potrawy, tworzonej od przymiotnika świeży. Słowniki tego nie znają, dlatego się tutaj tym zajmujemy.

W Gazecie.pl ostatnio znalazłem formę świeżyzna:

Od samego rana herbaty nie ma w czym zrobić, bo każdy rondelek przygotowany na krew. Został tylko jeden wielki wolny gar na świeżyznę. Reszta jest w pogotowiu – obsługuje świniobicie. Ta miska na przykład (zabrana od zapitego w tamtym roku sąsiada) będzie na łeb.

Na zdjęciu prezentuje się zaś świeżynka.

potrawa jakaś

potrawa jakaś

Tradycyjnie więc proponuję ankietę i proszę o informację, co to jest.

Dodaj komentarz

Filed under leksyka, słownictwo, Uncategorized

Śląskie nazwy wróbla

Dotychczas znalazłem następujące nazwy:

  1. ciambel
  2. ciamle (liczba mnoga, jaka pojedyncza, gdzie tak mówią?)
  3. cilip
  4. cilipek (zdrobnienie)
  5. cimpel
  6. ciōmpel
  7. cirk
  8. ciyrć
  9. ciyrk
  10. dziambel
  11. dziampel
  12. wrōbel
  13. wrōbliczek (zdrobnienie)
  14. wrōblik
  15. wrōblŏk

Poniżej mapa nr 542 Atlasu językowego Śląska Alfreda Zaręby.

AJŚ 542 - wróbel

Dodaj komentarz

Filed under Uncategorized

SKWCS. 1. Bambulec

SKWCS to Samodzielne Komando Wyszukiwania Ciekawych Słów.

Pierwszy numer pisma Słówko załączam. SLOWKO 01

Pytam przy okazji: Jak się nazywa kamień wielki lub taki, o który uderzyliśmy bosą nogą?

Dodaj komentarz

Filed under język polski, słownictwo, Uncategorized

Dlaczego SZYTKA się tak nazywa?

Mili Kolarze / Rowerzyści, Zacne Kolarki / Rowerzystki,

Narodzie,

skoro już Wikipedia objaśnia mi mniej więcej, co to jest szytka, to może Ktoś byłby w stanie powiedzieć, dlaczego ona się tak właśnie nazywa?

1 komentarz

Filed under leksyka

kucmerka – ładne słowo

A co znaczy?

Chyba to coś  do jedzenia: http://dumanowski.natemat.pl/24515,kucmerka-i-popie-jajka-nauka-ze-starych-ksiazek-kucharskich.

Moze gatunek marchwi? Bo chyba nie lodyga skrzypu ani potocznik waskolistny.

PS. WordPress dzisiaj nie lubi polskich liter specyficznych.

 

Dodaj komentarz

Filed under język polski, leksyka, słowa dawne